Nieuzbrojonym okiem widać że to MOdellka.
I to pełna profeska: nie marudzi gdy pozuje długie godziny, nie jęczy że złe ujęcie, nie porusza się jak nie trzeba …
mi sie jednak widzi, ze to hop z metra
ale nie znam sie, jako ze wielu hopow z plastyku nie widziauem, w listek fikofy przyoDzianych zresztom
pora umierac
musiał mówić o tym plastyku? MUSIAŁ?
żeby wypominać komuś pochodzenie!?
aż się boję napisać …
ależ to …
rasi ….
wiesz jak ONA by się poczuła?
bo pod kreacją (nie listkiem) to jest ONA
pracowałem kiedyś przez pewien czas w pięknym mieście Wrocławiu.
stołowałem się w małej knajpce z jedzeniem domowym.
zachodzę ci ja na obiad, miałem ochotę na coś mięsnego.
pytam kelnerki: „A co z mięsa mi dzisiaj polecisz?”
ona na to śmiejąc się wesoło: „Z mięska to dzisiaj jestem tylko ja!”
nie mam pewnosci, czy to jest modelKA…
Nieuzbrojonym okiem widać że to MOdellka.
I to pełna profeska: nie marudzi gdy pozuje długie godziny, nie jęczy że złe ujęcie, nie porusza się jak nie trzeba …
mi sie jednak widzi, ze to hop z metra
ale nie znam sie, jako ze wielu hopow z plastyku nie widziauem, w listek fikofy przyoDzianych zresztom
pora umierac
musiał mówić o tym plastyku? MUSIAŁ?
żeby wypominać komuś pochodzenie!?
aż się boję napisać …
ależ to …
rasi ….
wiesz jak ONA by się poczuła?
bo pod kreacją (nie listkiem) to jest ONA
😉
ona, ona
enerdowska gimnastyczka
może być gimnastyczka
enerdowska
ważne że doceniłeś w niej
kobietę
😉
pszenigdy!
przenigdy nie mów pszenigdy
Ja też w takie liście zawijam mięso do pieczenia.
oto komentarz godny prawdziwego smakosza 🙂
teraz mowi sie smakosz?
hmmmm
kiedys mowilo sie kanibalizm
😉
pracowałem kiedyś przez pewien czas w pięknym mieście Wrocławiu.
stołowałem się w małej knajpce z jedzeniem domowym.
zachodzę ci ja na obiad, miałem ochotę na coś mięsnego.
pytam kelnerki: „A co z mięsa mi dzisiaj polecisz?”
ona na to śmiejąc się wesoło: „Z mięska to dzisiaj jestem tylko ja!”
cielecinka 😉
w kisie… znaczy w galarecie
mniam!