mógłbym tak sobie siedzieć cały czas i patrzeć przez okienko… może zauważyłbym wtedy, kiedy minęło lato… i muzyczkę znowu dodałem: jesienną: i taką… bo mi się przypomniało znowu…
o północy trza ruszyć w nieznane… ciemno, zimno i po górach… ino pod nogi patrzeć i troszkę do przodu… nucąc melodyjkę ku pokrzepieniu…